niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 1

-Masz 16 lat właśnie skończyłas gimnazjum . Twój młodszy brat miał teraz isć do 6 klasy podstawówki, ale twój tata wyjechał do angli i chciał zarobic pieniądze żeby ściągnąć tam twojego brata ciebie i waszą mame. Wruciłaś z dworu razem z Kacprem ( tak miał na imie twój brat) i zastałas mame uradowaną. Wyciągała z szafy walizki i przeglądała swoje  zeczy.
-Co sie stało ?- zapytałas mamę
- [TI]  tata dzwonił i przyjedzie za tydzień.. Wszystko sie udało za 2 tygodnie wyjeżdżamy z nim do angli.- opowiadała podekscytowana mama
- To cudownie musze się pakować, ale gdzie bedziemy mieszkać?
-W domu obok domu twojego chrzestnego wujka Łukasza a w domu na przeciwko mieszka wujek  Robert -mama mówiąc to uśmiechnęła sie do cb i Kacpra
- To bedziemy mieszkac tak blisko Kuby i Weroniki ? - wwtrącił sie Kacper
- Tak syneczku cieszysz sie, co ?
-Nawet nie wiesz jak bardzo mamo - krzyknął twoj braciszek

Bardzo lubil Weronike i Kube . Kuba to syn twojego chrzestnego bedący w wieku kacpra. Weronika to córka z drógiego małrzenstwa wuja Roberta, byla rok starsza od kacpra . Weronika miała siostre Wiktorie była dzieckiem z pierwszego małrzenstwa wojka Roberta. Wika nie mieszkala z tatą. Mieszkała razem z mamą w polsce. Przyjaznilyscie sie od urodzenia. Dlatego zrobiło ci sie smutno na myśl o rozstaniu z nią. Zabrałas z domu czipsyi poszłas do Wiki pogadac z nią o tym.
U Wiktori w domu

- hej [TI] coś sie stało ze przychodzisz? Przecierz dopiero co bylysmy na dworza.-Zapytała zdziwiona przyjaciółka
- W sumie to tak, bo ja ...- zaniemówiłas na chwile
- No mów wreszcie - powiedziała strasznie ciekawa wika
- Bo ja za dwa tygodnie jade do anglii- powiedziałaś spuszcając głowe w dół
- To świetnie - wykrzynęła dziewczyna
- Jak to, przecierz nie będziemy sie widywać - powiedziłaś smutna
- Ale ja tez wyjeżdzam do taty i juz na stałe, bedziemy chodzic razem do klasy - usmiechnęła sie i przytuliła cie.
- Wiedzialas o tym? - zapytałaś
- Możliwe hahah - zaśmiała sie
Ty wredoto, nic mi nie powiedzialas to nie jest mile - powiedziałas marszcząc czoło
- No nie gniewaj sie to miała byc niespodzianka
- No dobra nie gniewam się.
Potem bawiłyscie sie i gadałyscie przez godzinke w końcu musiałaś wracac do domu. Nie miałas daleko bo mieszkałas w bloku obok . Tyddzień zlecial szybko. Przyjechał tata , przywiuzł wam nowe ciuchy i pełno słodyczy.
Bardziej ucieszyłas sie z ubran. Dostałaś zielone neonowe conversy, różową kórtke bejsbolówkę i  fajny kolorowy t-shirt. Kolejny tydzien rodzice kupywali zeczy potzebne na wyjazd, załatwiali sprawe starego mieszkania itp.
Ty spakowałas zeczy które chcialas zabrać. Dzien przed wyjazdem wzięłas od rodziców pieniądze, zabrałas swoją labradorkę o imieniu Majli. Poszłyscie do zoologicznego, kupiłas tam dla niej specjalną klatkę w której miała lecieć w samolocie, kojec obroże z skóry i smycz do kompletu . Wzięłas jeszcze jej ulubione psie ciastka i wyszłaś ze sklepu . Nadszedł dzien wyjazdu, poszłas po Wiktorie i pojechaliscie wszyscy razem na lotnisko.


CHCESZ WIEDZIEĆ CO BĘDZIĘ DALEJ, SKOMENTÓJ. TO WASZE KOMENTARZE MNIE MOTYWUJĄ DO PISANIA ;3 ;))